15 września, podczas pokolonijnego spotkania, odbyła się akcja miejska pod hasłem “Wolontariat jest fajny!”. Akcja została zorganizowana w ramach projektu Centrum Wolontariatu z warszawskich Nowolipek.

Na 15 września nie zapowiadano bezchmurnego nieba. Wprawdzie zawsze można liczyć na to, że prognozy się nie sprawdzą, ale nie tym razem: wieszczenie niskich chmur, silnego wiatru a nawet przelotnego deszczu ziściło się co do joty.

Ale czy to jest problem dla wolontariusza? Czy osoba, która nieodpłatnie decyduje się spędzić dwa tygodnie w górach lub nad morzem w zmiennych warunkach klimatycznych, mając pod opieką średnio piętnaścioro rozhasanych dzieci, a co za tym idzie decydując się na niezapadanie w głębszy sen, tudzież montowanie w oczach zapałek przez 24 godziny na dobę, miałaby się zniechęcić deszczem czy choćby brakiem słońca? Nie ma takiej opcji!

I nie zniechęcili się również nasi wolontariusze – kierownicy i wychowawcy, którzy ochoczo a nawet z tęsknotą przybyli na spotkanie pokolonijne. Spotkanie, które podsumowało największą akcję wolontaryjną w kalendarzu Caritas DWP – Akcję Wakacyjną, w ramach której w tym roku do pracy z dziećmi, wyjechało 60 wolontariuszy: nauczycieli i pedagogów szkół oraz wychowawców świetlic Caritas. Pod ich opieką w najciekawszych zakątkach Polski  - w  nadmorskim Darłowie, górskiej Muszynie, Rajczy i Kosarzyskach oraz w Wierzchach nad jeziorem –  wypoczywało 700 dzieci z ubogich rodzin. Za tych ludzi dobrej woli oraz w podziękowaniu za pomyślnie przeżyte wakacje odprawiona była msza św., której przewodniczył dyrektor praskiej Caritas – ks. Dariusz Marczak.

Po wspólnej mszy na dzieciaki czekało wiele atrakcji poprowadzonych przez wolontariuszy Caritas. Były zabawy sportowe, „jazda” na trzyosobowych nartach, chodzenie po linie, gra w piłkę (ksiądz w sutannie najskuteczniejszym bramkarzem – zgadnijcie dlaczego?) a przede wszystkim przyjacielskie rozmowy stęsknionych za sobą kolonistów, a to wszystko wspomagane słodkim poczęstunkiem od Grycana. Dużą popularnością cieszyły się również  jednostki Straży Pożarnej i Policji, które wprowadzały dzieci w tajniki swojej pracy.  Zespół taneczny z naszej legionowskiej Świetlicy stanął na wysokości zadania i zatańczył dla wszystkich swoje własne układy taneczne, za co  tancerki odebrały gromkie brawa. Takiej zabawy nie mogło popsuć nawet pochmurne niebo!

Jako, że spotkanie przebiegało pod hasłem „Wolontariat jest fajny” – gwoździem programu był konkurs poprowadzony przez koordynatorkę wolontariatu, p. Ewę Mróz. Polegał na spisywaniu na promieniach słonecznych wszelkich skojarzeń związanych z wolontariatem. Skojarzenia były tyleż przemyślane co pomysłowe. Flipchart to przetrzymał, ale ledwo, i tylko dzięki wspomaganiu wolontariuszy asekurujących tablicę, bowiem napór chętnych pragnących wyzwolić swą pomysłowość i zdobyć plakat z Pudzianem był ogromny.

Jednym z efektów spotkania było utwierdzenie się uczestników w tym, że w grupie jest radośnie, że pomaganie jest bezcenną wartością, że wspólny wysiłek na rzecz dobra rodzi trwałe przyjaźnie, że poznawanie nowych ludzi jest fascynujące, że praca charytatywna nasyca kolory życia, jednym słowem, że WOLONTARIAT JEST FAJNY!  :)